Marketing wirusowy – przykłady

Standardowa forma marketingu polega na przygotowaniu komunikatu perswazyjnego, opracowaniu go i przedstawieniu konsumentom. W dzisiejszych czasach okazuje się jednak, że taki sposób postępowania staje się coraz mniej skuteczny. Ludzie uodpornili się na niemalże każdą formę reklamy. W efekcie należy poszukiwać nowych sposobów na marketing. Jednym z powiewów świeżości jest marketing wirusowy.

Nazwa marketing wirusowy być może i brzmi groźnie, jednak posiadacze komputerów nie muszą się go obawiać. Działania podejmowane w jego ramach polegają bowiem na inicjowaniu przekazu informacji między konsumentami. Dodatkowo zaznaczyć należy, że medium tego przekazu w żadnym przypadku nie jest reklama. Może nim być natomiast komputer osobisty, telefon komórkowy, czy chociażby książeczki. Wiadomość początkowa w przypadku marketingu wirusowego oczywiście także jest odpowiednio formatowana. W ten sposób z łatwością można naświetlić dany produkt lub sterować pożądanym wizerunkiem marki.

Sztampowym przykładem marketingu wirusowego jest sytuacja, w której internauci rozsyłają między sobą śmieszne filmiki. Mimo iż większość z nich sprawia wrażenie amatorskich, są skrzętnie przygotowywane przez specjalistów od kształtowania wizerunku. Najczęściej animacje takie są humorystyczne lub intrygujące. W ten sposób udaje się przyciągnąć i utrzymać uwagę konsumenta. Agencje reklamowe bardzo często wykorzystują także darmowe źródła informacji. Wyróżnić tu można chociażby książeczki z przepisami lub różnego rodzaju radami. Tekst oczywiście może pomóc w przygotowaniu potraw lub rozwiązaniu problemów, zawiera jednak delikatny przekaz na temat produktu lub marki.